Trochę to już trwa.

Zafascynowany

Piszę i od razu mi się nie podoba. W porównaniu do tego co było, słowa są miałkie. Od razu do poprawki. Było bardziej, intensywniej i mocniej.

Zaintrygowany

A żeś się rozpisał 😂

Zafascynowany

Jeśli się podobało, było, mówić, żebym nie kasował. Nic nie szkodzi napiszę jeszcze raz.

Zaintrygowany

Miło, że nadal ktoś tu jest w ogóle aktywny Smile

Zaangażowany

Tylko nikt nie ma siły pociągnąć dalej konwersacji. Smuteczki...☹☹

Zaintrygowany

Może założyciel tematu coś jeszcze napisze to wtedy może uda się pociągnąć bardziej ten temat. Wink

Moderator

Zastanawiam się, czy to COVID tak wypłoszył wampiry?

Zaintrygowany

Bardzo możliwe Wink

Zafascynowany

Cześć, wy piszecie. Ja chciałem, się poddzielić wspomnieniami, z przyjaźni z wampirami. Trwa to dziesięć lat. I na prawdę, ciarki przeszywają.

Zafascynowany

Takie prawdiwe wampiry, chodziaż trochę mniej przerysowane, bardziej zwyczajne. Ale nieśmiertelne, to tak, to jest fakt. Długowieczne, nie nieśmiertelne. Nieśmiertelność to jakaś super moc. Oni po prostu się nie starzeją.

Obserwujący

Zafascynowany

Z super mocy, to raczej nic nie mają jak należy na prawdziwego wampira. Są silniejsze, ale w granicach, na przykład żeby mnie podnieść beż narobienia zgiełku, to nie dali rady, a ważę 115kg.
Jeden miał talent elektryczności. Taki talent, nie rasowa umiejętność. Wszystkie nie wiem jak to robią, ale przez zamknięte okno przechodzą. Nie chorują zazwyczaj, chodziaż na infekcję grzybiczą chorują. I kurzajki widziałem u jednego.
Ogólnie mają bardzo, zwykłe życie. Wiem, że większość, z nich jest rolnikami.
ALe zdarzają się i preesi, Kiedyś podjechali taką czarną Bmką, zatrzymali się na środku drogi i rozmawiają. Tak myśłałem, że to oni, w nocy przyszli się przywitać.
Tej wizyty nie wspominam miło. Taki wampir, który mną się opiekuję , powiedział w tedy dość do takiego nowego. A ten mu odpowiedział, że jest jeszcze dużo. Powiedział, że bardzo dba o mnie, ale taki wkurzony i sobie poszli.
Ogólnie jak się budzę to oni, raczej kończą. CHyba, że leżę w bezruchu i się nie odzywam, to kontynują. Czasem coś powiedzą.

Zafascynowany

Ja na przykład mam talent języków, mogę ci coś narysować a po zamknięciu oczu będziesz to widział. Słyszę też myśli. Nie wszystkie i to trochę irytuję, że nie zawsze działa. Rozgryzę to kiedyś.

Zafascynowany

Zaczęło się dziesięć lat temu.

Spotkała mnie przez przypadek, podsłuchałem ją i zabawiłem się w papugowanie.

Na wstępie zacznę, że mam dar języków i słyszę ludzkie myśli.

Powiedziała mi, że postanowiła mnie przemienić. Dała mi husteczkę, i powiedziała, że mam walczyć.

W tedy miałem po prostu pecha. Powiedzieli mi, że śmiertelność jest na poziomie 80% .

A ja prawie już mam to za sobą, z tego co wiem.

PO około dwóch lat, od pierwszego ukąszenia, zaczął się pierwszy etap przemiany.

Serce spowolniło, stanęło na pięć minut i znowu ruszyło.

Po pół roku sytuacja się powtórzyła, tym razem już nie ruszyło, stanęło na dobre.

Jeszcze jakiś czas czółem puls, teraz już nic nie czuję.

Minął rok, ja się oswoiłem z tym, że nic się nie zmienioło. Tylko puls mi zniknął.

Po roku zaczęło się. Ogromne rozwolnienie. Ale takie do soku żołądkowego.

Powiedzieli, że mam pić elektrolity, więć piłem.

Później jakiś czas, później ciśnienie w głowie takie pulsowanie. Gdy zbliżał się wieczór. Powiedzieli mi, że dzisiaj mam nie spać. I zaczęła się kulminacja. Dosłownie ciśnienie rozrywało mi głowę. W tedy zeszło ciśnienie i ból głowy zelżał. I powiedziel;i, że mogę już spać.

Dalej były korzonki, ból niewyobrażalny, trwał jakieś trzy miesiące. Tony tabletek przeciwbólowych zjadłem, i nic nie pomagało.

Teraz zaczął się ból płuc. Mówią, że to będzie przypominać umieranie. Pod tym względem, że nie będzie się mogło oddychać. Teraz czekam.

Odwiedzają mnie średnio dwa razy w tygodniu. Poznałem około 50 osób takich.

Przychodzą na małe ssanko, albo po prostu porozmawiać.

Dużo mógłbym na ten temat pisać. Rozmawiają rzadko, ale zawsze jest to ciekawe.

Zafascynowany

Paranormalium >> Blogi >> Husteczka, na pocieszenie.
Przemiana a alkohol.

Dodano: 2022-02-12 16:21:47 | Wyświetleń: 1
Zakładka Dodaj do zakładek · Udostępnij: Facebook Wykop Twitter WhatsApp
Tagi:

Na początku. Przed pierwszym ukąszeniem, jeszcze przed akcją z husteczką.

Powiedział mi, że mam nie pić alkoholu. I mnie naznaczył małą blizną w okolicach serca, takie znamię.

W tedy paliłem jeszcze i spytałem się czy mogę palić. Palić można. To szczęście.

Teraz rzuciłem, ale w tedy nie wyobrażam sobie tamtych czasów bez papierosa.

Z tego co wiem alkochol jest dla tych istot, owocem zakazanym.

Rzadko mogą, ale pokutują tym, że po alkoholu, tracą człowieczeństwo.

Mówią w życiu bym czegoś takiego nie zrobił. A po alko? A po alko to wiesz.

Strasznie szybko się uzależniają od alko. I długo trwa trzeźwienie.

Więc od dzisięciu lat jestem abstynentem, a od kilku miesięcy, też nie palę.

mÓj sposób na głód alko. Gdy chce mi się bardzo alkoholu. Jem ogórkową i piję elektrolity.