Sang

Wampiryzm sang w najprostszym ujęciu opiera się o spożywanie ludzkiej krwi (lub zwierzęcej być może, ale się spotkałam tylko z fanami kaszanek Wink

). Ale po stwierdzeniu tak banalnego faktu, dopiero wkraczamy w obszar głębszy, bardziej interesujący. Krew była spożywana od zarania dziejów przez ludzi w celu zyskania mocy, są na ten temat bardzo potężne opracowania religioznawcze. Rytuały picia krwi były związane z przejmowaniem energii życiowej i siły wrogów, z przejmowaniem mocy magicznej czarowników czy adeptów, z inicjacją do tajemnego stowarzyszenia. Przykładów można naprawdę podać wielość. Owszem, pewien odsetek osób praktykujących picie krwi uważa się faktycznie za "wampiry" - można się zastanawiać nad ich oceną sytuacji i zdolnością komunikacji z otoczeniem, może zatracili się w pewnych fantazjach inspirowanych popkulturą. Natomiast gros tych person używa słowa "wampir" w bardziej metaforycznym, żartobliwym lub etykietkowym sensie. Chodzi o prostą klasyfikację celu, w jakim coś jest praktykowane, niekoniecznie przynależność ekhm "gatunkową". Stąd, jeśli się zastanowić nad takimi na wpół fetyszystami krwi, na wpół praktykującymi pewną ezoterykę w oparciu o krew jako potężny nośnik energetyczny w religiach całego świata - można dążyć do faktycznego "zdiagnozowania", czym jest wampiryzm sang. Dla mnie to fascynująca sprawa. Spotkałam różnorodne wyjaśnienia od osób zainteresowanych i wiele z nich mocno od siebie odbiega. A jednak wszyscy to robią - więc musi być w tym chociaż odrobina uniwersalnego doznania. Strzelam, że jest to rodzaj doświadczenia mistycznego lub paramistycznego.

Oddany

Wydaje mi się że takie doprecyzowanie jakiego dokonał femienista było niezbędne i się z nim zgadzam. Oczywiście można powiedzieć że jest jednocześnie jednym i drugim, lecz wydaje mi się że pierwsze bez drugiego nie może istnieć. W Sang istnieje swoista potrzeba picia krwi i jest to jednocześnie charakterystyczne zachowanie. Niestety w tej kwestii wiem naprawdę niewiele, dlatego też o są tylko moje przypuszczenia.

krew na takiego co się podaje po pewnym czasie zaczyna działać jak narkotyk widok podnieca a smak pobudza po dłuższym czasie będzie jej pragnął coraz więcej i bardziej aż dojdzie do tragedii

Oddany

Hmm ja tego akurat nie rozumiem, ale to toleruje każdy ma swoje gusta i guściki, ale czego nie pojmuję jak człowiek (nie istota umarła) który praktykuje SANG, może pić krew innego człowieka, przecież osoba pijąca czyjąś krew nie wie czy jej dawca nie jest czymś zarażony, np, aids, HIV itd przecież mała ranka w jamie ustnej, krwawiące dziąsło, rozcięte usta i problem do końca zycia, czasem dość krótkiego zycia.
Tego nie pojmuję, przy seksie można się zabezpieczyć, ale przy tym się człowiek nie może zabezpieczyć, Feminista pewnie zaraz napisze, że chodzi tu o zaufanie, ale wybacz w to nie wierzę nie w tym świecie w jakim obecnie żyjemy, jeśli nie weźmiesz za rękę i nie zrobisz testów na HIV czy AIDS, WZW np. HCV.

Amen. Każdy ma prawo do własnych racji.

Co z tymi sangami? Wink

W Polsce nie mamy już społeczności wampirycznych i moim zdaniem dobrze. Dlaczego? Bo ilu sangów tyle spojrzeń na wampiryzm. Każdy jest tak naprawdę indywidualista i robi to z różnych powodów. A co do chorób: od tego istnieją badania, by najpierw sprawdzić z kim ma się do czynienia. Nikt nie ogranicza bycia sangiem, ale nie jest to tez akceptowane i cóż się dziwić: ktos musi być nie tolerowany w świecie gdzie prawie wszystko jest juz tolerowane Wink

Oddany

Dokładnie Nadi,
dla mnie SANG w wykonaniu dzisiejszej młodzieży to chęć przypodobania się grupie, często do tej "społeczności" wchodzą osoby które są skryte, nie mają swojego miejsca na tym świecie i nie mogą się w nim odnaleźć i później taki nastolatek mówi, że nie może żyć bez krwi to tak jak ja nie mogę żyć bez kawy czy nałogowy palacz bez fajek.. jest to zwykłe uzależnienie. Które można wyleczyć, ale wlaśnie takiemu nie przetłumaczysz.. on wie lepiej swoje..
Kolejna sprawa, powiedzcie gdzie tu sens jak widzisz chłopaczka 18nasto letniego, który próbuje zbajerować dziewuchę by mu dała krew, że on potrzebuje i bla bla bla.. bardziej przypomina to chorobę i fanaberię z której kiedyś ten młody chłopak wyrośnie.
Od kiedy wampir SANG podczas głodu pije swoją własną krew? Przecież jeżeli już patrząc, krew dla Sanga ma wartości energetyczne tak jak dla PSI pozyskiwanie energii poprzez kontakt,dotyk.
Sanguinarianin nie będzie pić swojej własnej krwi ponieważ to, że poczuje smak to jedno, ale straci mnóstwo swojej energii a co za tym idzie będzie bardziej sflustrowany i popadnie w gorszą depresję niżeli był, a jeśli nie ma dawcy to przeżyje i nie będzie chodzić osłabiony po prostu ma tę możliwość przeżucenia się na psi i pozyskiwania energii nie poprzez krew, a poprzez kontakt. Tylko po pierwsze, trzeba mieć dobrą wolę i chcieć się nauczyć pozyskiwać taką energię, po drugie trzeba być prawdziwym sanguinarianinem, a nie zbuntowanym nastolatkiem który ma depresje i nie może się odnależć.

Legalizacja hmm Nad... hahha to byś nigdzie nie była bezpieczna, jedziesz autobusem a tu podlatuje dzieciak z żyletką Very Happy

I drogi Feministo przed żołądkiem jest jeszcze: jama ustna, gardło i przełyk.. a potem dopiero żołądek, w jamie ustnej możesz mieć afte, rozcięte usta, podrażnioną błonę śluzową przełyku, krwawiące dziąsło czy anginę ropną itd mogłabym wymieniać wiele tutaj i pamiętaj do zarażenia się potrzeba nawet mniej niż jednej kropli krwi..

Oddany

Oddany

Domyślam się, że mówisz Carelu o tych 3 znanych w polsce społecznościach na czele z Nową Krwią...

Oddany

Nie, nie mam na myśli takich, które się ogłaszają w internecie. Są poza zasięgiem i nie potrzebują tego. Madame, Nadi zdziwiłybyście się jak wśród oszołomów i nawiedzeńców są bardzo normalne osoby i tworzące coś czego pozazdrościć tylko można.

Oddany

Oddany

Odnoszę się po raz kolejny do Twoich wypowiedzi i stwierdzam fakt oczywisty taki jak napisałam wyżej.. i nie tylko ja mam takie odczucie, ale to nie jest na daną chwilę ważne, nie mam zamiaru się z Tobą bawić w potyczki słowne, po prostu następnym razem zwróć uwagę na ton i sposób swoich wypowiedzi, a jak to nazwałeś nie będziesz "atakowany".
A jeśli chcesz się do tej wypowiedzi odnieś to proszę na PW, nie ma co śmiecić w tym wątku.

Oddany

Nie wyobrażam sobie by była potrzebna legalizacja czegokolwiek związanego z wampiryzmem.
Legalizacja czemu ma służyć? By takie osoby czuły się bezpiecznie w tym co robią. A co one robią aż tak krępującego czy niebezpiecznego?

Kochani, na szczęście jest mało ludzi, którzy widzą w takiej właśnie dziedzinie życia swój sens. Większości to nie służy i wypalają się po jakimś czasie.

Sang czy nie sang nie musi szukać akceptacji wśród innych. Jeśli natomiast jest w grupie to też dobrze. Razem zawsze raźniej. Naprawdę nie widzę potrzeby rejestrowania czegoś takiego. Bo teraz prawie tyle ile grup tyle różnych doktryn.
Problem nasuwa się sam.

Feministo, myślę, że picie krwi jest równie niebezpieczne co uprawianie seksu z nosicielem wirusa. Przez błonę śluzową może się wchłonąć wirus..

Miło fallenarze, że wróciłeś mam sprawę nawet. Ostatnio tłumaczyłem coś z łaciny i napotkałem problem. Nie wiem co znaczy dokładnie zwrot " non sunt" Jak się orientujesz to proszę o pomoc ; )

Co do tematu potrzeby picia krwi przez niektóre jednostki. Uważam ją za jak najbardziej prawdopodobną, a sądzę tak po zapoznaniu się z przebiegiem oraz leczeniem (a raczej zatrzymywaniem przebiegu i łagodzeniu objawów) niektórych chorób. Moim zdaniem dobrym przykładem będzie tu porfiria skórna wrodzona. Choroba ta jest związana z niską zawartością porfiryn we krwi. Objawami są silne bóle brzucha oraz wysoka nadwrażliwość na promieniowanie UV. Co więcej, słyszałem że nawet NFZ łagodzi jej objawy poprzez podawanie doustnie/dożylnie niewielkich ilości krwi ludzkiej. Czy jednak uważam tą chorobę za rozwiązanie zagadki wampiryzmu sang? Nie. Brakuje tak często wspomnianego przez Sanguinarian pobudzenia po spożyciu sangwiny dawcy czy wyczuwaniu innych "wampirów". Aczkolwiek uważam, że część wampirów sang może być nie zdiagnozowanymi porfirykami, którzy na zasadzie działania efektu placebo upatrują u siebie wspomnianych przeze mnie wampirycznych cech nie mających związku z opisywaną oraz żadną znaną mi chorobą.