Ciało a dusza czyli w czym cały sekret nieśmiertelności

Zaintrygowany

Tak jak w tytule chciałam poruszyć temat ciała (powłoki) i duszy (astralnej formy) i jak to ma się do nieśmiertelności. Otoż nie trzeba być geniuszem, żeby wiedzieć, że ciało jest formą krótkotrwałą i przelotną, natomiast dusza to zupełnie inna kwestia. Chyba w każdej religii jest pojęcie tak zwanego raju, potępienia czy całego czyśćca. A jak się to ma do wampiryzmu? Otóż wiadomo, że nie ma możliwości utrzymania fizycznej formy przez 200 lat, bo ulegnie ona rozkładowi. Astralnie jest inaczej, trwa ona niezmącona przez wieki. Według przez siebie uznanych wierzeń każdy jest osądzany. A co z takim wampirem? Osobiście uważam, że właśnie w taki oto sposób utrzymuje on swoja nieśmiertelność. Ale... Zawsze musi być jakiś mankament Smile

Jestem skłonna stwierdzić, że tylko Ci najsilniejsi potrafią odnaleźć droge do ponownych narodzin i przypomnienia sobie kim tak właściwie są. Z czasem nawet potrafią odnajdywać swoich pobratymców, co zapewne nie jest łatwą sztuką w ówczesnych czasach.

A jakie jest Wasze zdanie?

(Nie wiem czy był już ten temat poruszany, trochę mnie tu nie było i mam zapewne sporo do nadrobienia)

Zafascynowany

Powiem Ci Skarbie, że poruszyłaś delikatną kwestię. Otóż nie wiemy, czy dusza faktycznie jest nieśmiertelna i czy po śmierci ciała jest cokolwiek. Owszem, całkiem miło wierzyć, że z chwilą, gdy mózg umiera, trwamy dalej.
Ale, że jesteśmy osądzani? Nie wiem. Bardziej wierzę w to, że jest przyczyna więc i jest skutek. I takiemu prawu podlegamy. Ale równie dobrze może nie być nic. Pustka i ciemność.
Reinkarnacja to całkiem sympatyczna sprawa. A jeszcze "świadoma"? Super. Jestem za. Ale czy tak przekona się każdy z nas pewnego dnia Smile

Administrator

hmm .... bardzo ciekawa kwestia naszego bytu się wywiązuje, sam się zastanawiam nad tym i owym, zbyt czesto obcy człowiek wydaje się być znajomym z przeszłości

Oddany

A jeśli dusza albo świadomość jedna i ta sama istnieje w wielu ciałach jednocześnie? Bez względu na czas i miejsce w jakim się znajduje?
Wiemy, że czas płynie inaczej dla każdego obserwatora.
Z fizyki kwantowej wiemy, że najmniejsze cząsteczki materii znajdują się w tak zwanej superpozycji i istnieją w wielu układach jednocześnie więc może i nasze nieskończone altereg'a istnieją w czasie i materii dłużej bądź krócej w zależności jaki wpływ ma charakter obserwowanego środowiska dla naszych obserwatorów.

Moderator

Temat nadaje się do wampiryzmu mitycznego. W tym sektorze forum lepiej zejść na ziemię.

Zaintrygowany

Witajcie. Ja uważam, że dusza jest nieśmiertelna. Co do ciała to wiadomo, "z prochu powstałeś w proch się obrócisz". Jeśli chodzi o wampira to wydaje mi się, że tu sprawa wygląda inaczej. Twierdzę, że sama przemiana powoduje u człowieka śmierć ciała, ale nie duszy. Dusza jest w ten sposób zaklęta w ciele na wieczność. Ciało te się zmienia, stajesz się czymś innym. Silniejszy i trwalszy. Nie można tego wyjaśnić naukowo. To po prostu jest magia.

Moderator

Dusza jest esencją danego bytu, i nie widzę innej możliwości.
Zgodnie z twierdzeniem Arystotelesa, dusza nie istnieje odrębnie od bytu.
W traktacie "O duszy", czytamy, że dusza to forma ciała naturalnego, posiadającego w możności życie. Na przykład jeśli nóż miałby duszę, to byłby nią "akt cięcia", ponieważ "cięcie" jest esencją bycia nożem. Dlatego niezależne istnienie duszy oznaczałoby możliwość oddzielenia aktu cięcia od noża.
Dusza jest aktywnością ciała, zatem nie może żyć odrębnie, a co za tym idzie... nie może być nieśmiertelna.

Zaintrygowany

Zatem reasumując wypowiedź Fallenar'a... Po 'śmierci' traci się duszę... Jeszcze nie spotkałem się z taką teorią...Jakoś swoją zachowałem...
Miłego południa życzę S.....

Zaintrygowany

Widać, że wiesz dużo na temat śmierci, drogi Szakalu.

Zaintrygowany

Hmm... Spostrzegawczy jesteś Nieznajomy...
Miłej nocy życzę S.....

Zaintrygowany

Ciekawe jest to, czy sprawiasz tylko takie wrażenie czy rzeczywiście coś wiesz. Na to pytanie chyba tylko ty znasz odpowiedź.
Pozdrawiam

Zaintrygowany

Pozorna wiedza?... rzeczywista wiedza?... Cóż, mogę jeno rzec... iż obcowanie z Nią może wiele nauczyć... choć nie wszystkiego... mimo tego, iż sprowadza się Ją na ludzi, na przestrzeni wieków... Cóż kłamstwem byłoby rzec, iż wiem o Niej wszystko... Tak samo gdybym rzekł, iż nie wiem o niej nic... Niektórzy ludzie próbują posiąść wiedzę na Jej temat, choć daremnie się starają... Ja wiem tyle ile mi potrzeba do zapełnienia mej biblioteczki...
Miłej nocy życzę S.....

Zaintrygowany

Podoba mi się sposób twego myślenia, niemniej jednak uważam, iż aby zdobyć jakąkolwiek wiedzę o Śmierci, trzeba być najpierw na nią gotowy. Wtedy możemy ją zrozumieć i poznać trochę lepiej. Sama Śmierć, wydaję mi się, powinna być mile zaskoczona taką wielką odwagą, gdy zapuka do naszych drzwi.
Co do ludzi... Większość się jej boi. Jakaś część nawet nie chce o niej rozmawiać. Nie mogą żyć ze świadomością, że to wszystko...szczęście, przyjaźń czy miłość, kiedyś się dla nich skończy. Może to być nawet dzisiaj czy jutro. Odpychają od siebie tą konieczność, żyjąc w kłamstwie. Jedyne czego powinni się obawiać to cierpienie, które potrafi być bezlitosne.
Pozdrawiam

Oddany

Hmm... wydaje mi się, że gdyby Tomek Beksiński żył, toby powiedział nam conieco o śmierci...

Zaintrygowany

On jej pragnął, może nawet się ją fascynował, a czy był gotowy na Śmierć to tylko on sam wie. Potępiam samobójstwo, niezależnie z jakich przyczyn. Wyjątkiem może być to, kiedy chcesz się poświęcić dla ukochanej osoby, oddać życie, by ona mogła dalej żyć, gdyż "miłość wszystko zwycięża"
Prawda jest taka, że jeśli ktoś nie potrafi docenić daru jakim jest życie, nie zasługuje na dar jakim jest wieczność.