Autor Wiadomość
fallenar
PostWysłany: Pią 21:31, 08 Sty 2021

@Adijan
"W obecnych czasach, gdzie niejako wszystko jest takie zwyczajnie, normalne, zdarza się... Że widzimy to, co chcemy zobaczyć. I wtedy życie staje się ciekawsze."

Dokładnie!
To o czym mówisz, to jedyny aspekt, który można jakkolwiek powiązać z wampiryzmem współczesnym. Czyli romantyczne podejście do prozy życia.
Wink

Natomiast całokształt powyższej "rozmowy", sprowadza się zdecydowanie do działu wampiryzmu mitycznego.
R3uz1337
PostWysłany: Nie 5:23, 20 Gru 2020

Betelgeza76 napisał:
Hej, czy ktoś tu jeszcze żyje? Bo widziałam, że ostatnio dodana odpowiedź jest z początku lipca i nie chciałabym produkować się na pół strony A4 bez powodu. Ale mogę zaznaczyć, że chodzi o coś, co zauważyłam na obrzeżach pewnej miejscowości i może mi się przydać pomoc osób obeznanych w tematach wampirycznych.


Witaj czy mogła byś się że mną skontaktować
Betelgeza76
PostWysłany: Nie 14:42, 18 Sie 2019

Ale czy jeśli prawda nadejdzie dopiero na łożu śmierci, nie będzie to za późno? Czy to nie będzie oznaczać jednej, wielkiej klęski? Obawiam się, że właśnie tak może mi się przydarzyć.
Bękart Krwi
PostWysłany: Nie 14:37, 18 Sie 2019

Mój słodki pingwinku! To, iż nie potrafisz latać nie oznacza, że nie posiadasz skrzydeł. Oświecenie może przyjść w każdym momencie. Z każdą Twoją kolejna wypowiedzią widać postępy. Prawda może Cię nawiedzić nawet na łóżu śmierci.
Betelgeza76
PostWysłany: Nie 14:31, 18 Sie 2019

A co, jeśli żadnych skrzydeł nie mam albo po prostu nie będę mieć sposobności ich rozwinąć? Skoro przez 22 lata nie udało mi się to, to wątpię w nagłe oświecenie.
Bękart Krwi
PostWysłany: Nie 14:24, 18 Sie 2019

Moja bitna muszeleczko! O to właśnie chodzi! Wyrwij się ze schematów i nie pozwól, by związały Twe skrzydła. Duma rozpiera mnie, gdyż widzę jak twe horyzonty się rozszerzają. Widzisz coraz więcej mimo klapek, których jeszcze przez jakiś czas trudno będzie Ci się pozbyć
Betelgeza76
PostWysłany: Nie 14:14, 18 Sie 2019

Jeśli będę chciała, to zmarnuję mój rzekomy potencjał. Mój wybór.
Bękart Krwi
PostWysłany: Nie 14:09, 18 Sie 2019

Moja przenikliwa gwiazdeczko! Oczywiście, iż chodzi mi o prawdę indywidualną. Byłbym zaiste zaskoczony, gdyby objawiona Ci prawda byłaby prawdą, którą ujrzałem ja. Wciąż próbuję uświadomić Ci, dziecino, iż powinnaś podążać jedynie swoją ścieżka i szukać prawdy przeznaczonej tylko dla Ciebie. Zauważyłem, że powoli wyrywasz się ze sztucznego ograniczenia, który stworzył Twój umysł. Drzemie w Tobie potencjał, który żal byłoby zmarnować.
Betelgeza76
PostWysłany: Nie 13:50, 18 Sie 2019

Drogi Bękarcie, raz piszesz mi, że nie mam pozwolić, by ktoś mnie kształtował, nie mam dać wtłoczyć się w ramy, schematy myślenia. A z kolei potem piszesz mi o jakiejś prawdzie (jedynej właściwej?).

Czy coś takiego jak obiektywna prawda rzeczywiście według Ciebie istnieje? A może chodzi Ci nadal o tę indywidualną. Co jeśli prawda, którą ja odkryję, będzie inna niż Twoja?
Bękart Krwi
PostWysłany: Nie 11:17, 18 Sie 2019

Moja zniewolona ptaszyno. Twe wychowanie i normy społeczne nie pozwalają Ci rozprostować skrzydeł w tej zbyt ciasnej klatce. Jesteś na dobrej drodze, ujrzałem już dawniej w Tobie duszę buntowniczki, Twój zadziorny charakter wkrótce rozsadzi zamki i pozwoli Ci dostrzec prawdę. Jesteś dosyć naiwną istotą, lecz z czasem to minie, dziecino. Nie pozwalaj nikomu się kształtować. Nie jesteś kawałkiem gliny. To ma być Twój świadomy wybór. Sama nakieruj swe życie na odpowiednią, indywidualną ścieżkę.
Betelgeza76
PostWysłany: Nie 8:39, 18 Sie 2019

Osobiście tak, wolę przeciwstawiać się zwierzęcej stronie natury człowieka. Sądzę, że powinniśmy korzystać z tego, co zaoferowała nam ewolucja. Prymitywny sposób życia zostawmy tym istotom, które nie mają alternatywy.

Co do sztuki, zgadza się. Miewa ona naprawdę rozmiate oblicza.

A co do podziału na dobro i zło, trudno wyznaczyć ich uniwersalne ramy. Ale indywidualne często już istnieją. Może nie zawsze są uświadomione. Ciężko mi uwierzyć, że taki z Ciebie nihilista, Bękarcie.
Bękart Krwi
PostWysłany: Pią 18:10, 16 Sie 2019

Moja lśniąca iskiereczko! Podczas wędrówek natrafiłem na wyjątkowe miejsce mocy. Znajdowało się w Tasmanii. Silna energia powstała na tym obszarze była wynikiem Czarnej Wojny. Zginęło wówczas 5 tysięcy Aborygenów. Był to lud prymitywny, oddawali cześć ziemi i naturze, wierzyli w duchy przodków. Intrygujące jest to, iż po takich właśnie osobnikach pozostaje najwięcej mocy, która kumuluje się w ogromnych ilościach. Spędziłem na tym obszarze wiele dni i nocy. Nie będziesz w stanie pojąć swym, jeszcze nieco ograniczonym, umysłem jak takie miejsce potrafi wsiąknąć w głąb Ciebie. Czujesz pozostałości po tysiącach dusz w każdej swojej komórce. Wspomniałaś o podziale między dobrem i złem. Przypuszczam, że według Ciebie kanibalizm nie należy do rzeczy dobrych. Ludy prymitywne pałały się tym na co dzień. Uważali tę kwestię za coś normalnego, coś dobrego. Czerpali siłę ze swych wrogów, lub oddawali tym sposobem hołd drugiej osobie. Bycie zjedzonym było dla wielu plemion zaszczytem. Czy gdyby istniał sąd ostateczny, byliby z góry skazani na wieczne potępienie? Od dzieciństwa jest Ci wpajane czym jest dobro, a czego robić nie powinnaś. Ktoś ustalił to za Ciebie, to nie jest Twój świadomy wybór. Nie masz na to wpływu lub zostaniesz ukarana, jeśli spróbujesz wyrwać się z odgórnie ustalonych norm społecznych. Człowiek jest zwierzęciem, zwierzę jest drapieżnikiem. Czy powinniśmy przeciwstawiać się własnej naturze? Czy to jest odpowiednia droga? To pytanie zostawiam już Tobie, moja droga dziecino.
Zaabsorbował Cię temat psychopaty z filmu, który tworzył coś na kształt sztuki. Każdy seryjny morderca tworzy coś, co według niego jest artyzmem. Każdy widzi piękno na swój sposób. Dla jednego będzie to wschód słońca, dla innego natomiast anielskim widokiem pozostanie rozczłonkowane ciało młodej kobiety. Jej wykrzywiona w grymasie agonii twarz leżąca w odległości kilku metrów od tułowia. We wszystkim możemy dostrzec piękno, gdy mamy wystarczająco otwarty umysł.
Weźmy jako przykład Edmunda Kempera. Ów człek ćwiartował swe ofiary i zaspokajał swoje żądze seksualne przy pomocy ich odciętych głów. Czy nie ma w tej groteskowej scenie jakiejś makabrycznej formy sztuki?
Betelgeza76
PostWysłany: Wto 23:33, 13 Sie 2019

To prawda, że nie ma prostych granic wytyczających, co na pewno jest złem lub dobrem. Myślę jednak, że znalazłyby się pewne uniwersalne sprawy, wydarzenia, które są postrzegane praktycznie przez wszystkich w podobny sposób.

Ale nie o tym. Zaciekawiły mnie makabryczne zdarzenia, które zacząłeś przytaczać. Może jeszcze jesteś w stanie coś o którymś szerzej opowiedzieć?Do tego pojmowanie ich, zła, krwi jako coś, co może tworzyć sztukę. W pierwszej chwili przyszedł mi oczywiście na myśl "Dom, który zbudował Jack", ale z pewnością powstało całe mnóstwo innych dzieł oscylujących w tym temacie. Tak jak z dobrem i złem, tak samo ilu ludzi, tyle poglądów, odczuć względem sztuki, jej zadań. Postać wcześniej wspomnianego Jacka była typem bezwzględnym, bez uczuć, a jednak sztuka coś w nim wzbudzać musiała. Człowiek był tylko środkiem do osiągnięcia wyższego celu. I szczerze, chciałabym, żeby jego postawa mnie odrzucała. Jednak tak nie było. Zamiast tego absorbowała mnie właśnie jego twórczość.
Bękart Krwi
PostWysłany: Wto 22:04, 13 Sie 2019

Moja kochana, zbłąkana owieczko! Jest wiele miejsc na Ziemi, w których drzemie niewyobrażalna, dla Twego gatunku, moc. Istoty rozwinięte potrafią z nich czerpać siłę, potrafią ją wsysać w głąb siebie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż znalazłaś przypadkowo jedno z tych miejsc.
W swych wędrówkach niejednokrotnie natrafiałem na groty, krypty, zamki, domy, a nawet całe lasy przepełnione mistyczną energią. Za dawnych lat działy się tam rzeczy, które możesz uznać za okropne. Za czyste zło. Nie istnieje rozgraniczenie na dobro i zło. Są to tylko puste słowa. Indywidualnie nadajemy im znaczenie.
Przyjmijmy więc, iż te zdarzenia po prostu miały miejsce. Dla jednych mogą być makabryczne, dla innych będą dziełem sztuki. Dochodziło tam do zbiorowych mordów, gwałtów, dzieciobójstwa. Ludzie ginęli jak mrówki pod Twą stopą podczas wieczornego spaceru przy blasku księżyca. Obszary te posiadają niezwykłą aktywność. Niekiedy śmiertelnicy o wyostrzonych zmysłach potrafią je dostrzec. Czuć gęstość w powietrzu, zaduch, obecność wydarzeń, które doprowadziły do owego stanu. Gleba użyźniona hektolitrami posoki, tysiącem gnijących ciał matek i ich dzieci. Ludzie płonący żywcem.
Takie wydarzenia odciskają piętna na miejscach, na murach, na glebie, nawet na powietrzu, które przez nozdrza wyślizguje się do Twych płuc. Masz wtedy widmo tej osobliwości głęboko w sobie. Zakorzenia się jak symbiot. Daj im pewną dozę swobody, a poczujesz ich moc. Dziecino droga, masz duszę odkrywcy. Przystań niekiedy i pozwól, by ta nadzwyczajna energia Cię pochłonęła. Wtedy Ty będziesz mogła wchłonąć jej cząstkę.
Betelgeza76
PostWysłany: Wto 21:08, 13 Sie 2019

Tak, wiem, można czasem wkręcić sobie coś i wtedy podświadomie pewne rzeczy dopowiadać. Tylko jak wspomniałam, za nic nie chciało mi się wtedy pomyśleć, że to mógłby być wampir. Ta refleksja przyszła po czasie.

A i cieszę, że choć w minimalnym stopniu ożywiam to forum. Kiedyś już z jednym mi się udało, na filozoficznym. Tam już konkretnie rozruszałam towarzystwo.

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03