Autor |
Wiadomość |
<
Offtopic
~
BDSM.
|
Czy dominacja lub uległość, znajduje miejsce w Twojej sferze intymnej? |
Tak! |
|
83% |
[ 5 ] |
Nie! |
|
0% |
[ 0 ] |
Tak, ale nie zrealizowałem/am ich z wielu powodów. |
|
16% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 6 |
|
|
|
Wysłany:
Sob 23:12, 10 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 188
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
|
To naprawdę dziwne, że ten temat nie powstał jeszcze na takiej stronie, jak ta.
Co dla Was oznacza pojęcie "BDSM", i czy podobne praktyki są dla Was, jako bardziej ciekawe, czy raczej szkodliwe?
Z jakich powodów wplatacie je we własne pożycie seksualne, lub też, dlaczego tego nie robicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 2:47, 11 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 21 Cze 2011
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
Chociaż nie uważam wikipedii za źródło wiedzy (można napotkać sterty bzdur i całą masę pomylonych pojęć), to pomyślałem sobie, że jako punkt wyjścia można by spróbować postawić znajdującą się tam definicję:
BDSM – skrótowiec pochodzący od słów „związanie” i „dyscyplina” (ang. bondage & discipline, B&D), „dominacja” i „uległość” (ang. domination & submission, D&s, D/s), sadyzm i masochizm (ang. sadism & masochism, S&M). Odnosi się do szerokiego spektrum działań i form relacji międzyludzkich, które w wielu przypadkach nie są powszechną praktyką w relacjach seksualnych. Oprócz zachowań z zakresu dominacji, składania, dyscypliny, kar, niewoli, fetyszyzmu znajdują się także te dotyczące pełnego spektrum osobowości i interakcji seksualnej.
Czy tak rozumianą definicję BDSM należy uznać za użyteczną w świetle naszych "wampirycznych"zainteresowań?
Otóż mam pewne wątpliwości.
BDSM zjawiło się w świadomości zbiorowej, jako zbiór zachowań pełnych stereotypów.
Na przykład gdy w kontekście BDSM wypowiemy słowo "domina", ogół stereotypowo myślących ludzi widzi lateksową modelkę w szpilkach, ze szpicrutą. Gdy wypowiemy "praktyki bdsm" widzimy osoby uprawiające wiązanie, chłostę, wąsko rozumiany fetyszyzm, zachowania infantylne, rytuały słowne (formy zwracania się, itp.).
Otóż ja to widzę, jako coś bezgranicznie powierzchownego.
W rzeczywistości - jeśli odrzucimy wszelkie myślenie stereotypami i sięgniemy do najtajniejszych zakamarków naszej wyobraźni - możemy dojść do wniosku, że tyle jest form okazywania partnerowi uległości bądź dominacji, ilu jest ludzi.
Czym jest seksualność każdego z nas?
Mam na ten temat ekstremalnie głębokie przemyślenia łamiące wszelkie stereotypy, przemyślenia, w których BDSM i wszelkie zachowania czy pragnienia z nim związane jest tylko szczególnym przypadkiem owej dużo szerszej koncepcji.
Zwykle prowadzi się rozważania, aż zaprowadzą one do końcowego wniosku, ja zrobię coś kompletnie odmiennego. Zdefiniuję kilka pojęć, sformułuję wniosek i podejmę się jego uzasadnienia, przy czym będzie to uzasadnienie bardziej odwołujące się do myślenia intuicyjnego, emocjonalnego, niż wyrażającego ciąg logiczny.
Na początek zdefiniuję 4 pojęcia:
Fetysz - Cecha partnera dotycząca jednej z 3 stref komunikacyjnych (wizualnej, psychicznej, erotyczno emocjonalnej), bez której partner czy partnerka jawi się jako osoba nieatrakcyjna. Fetysz powoduje, że potencjalny partner/partnerka musi mieć ową cechę, choć może ona nie wystarczać do uznania osoby za atrakcyjną.
Antyfetysz - cecha partnera dotycząca jednej ze stref (j.w.), która powoduje, że partner bądź partnerka staje się nieatrakcyjny/a.
Minifetysz - cecha, która zwiększa atrakcyjność partnera/ki, ale nie jest absolutnie konieczna do uznania ją za atrakcyjną ("przyciągacz").
Miniantyfetysz - cecha, która zmniejsza atrakcyjność partnera czy partnerki, ale jej obecność nie dyskwalifikuje tej osoby, jako potencjalnego partnera ("odpychacz").
I teraz moja teza:
Seksualność każdego z nas jest zbiorem fetyszy, minifetyszy, antyfetyszy i miniantyfetyszy.
Jak zatem w języku tak zdefiniowanych i zaproponowanych mechanizmów opowiedzieć o osobie uprawiającej BDSM?
Na przykład dla osoby jednoznacznie uległej fetyszem będzie dominująca osobowość potencjalnego partnera, a dla osoby jednoznacznie dominującej fetyszem będzie uległość partnera.
Jednocześnie dla osoby dominującej dominująca osobowość potencjalnego partnera okaże się antyfetyszem, a dla uległej antyfetyszem będzie uległość partnera. Jednocześnie wystąpi cała gama minifetyszy i miniantyfetyszy objawiających się m.in. w stosunku do możliwych praktyk realizowanych przez stronę dominującą czy pragnień bycia zdominowanym okazywanych przez uległą. Stąd mamy wielbicieli i wielbicielki wiązania, bicia, duszenia, gryzienia i wielu szczegółowych praktyk, których przywoływanie tutaj nie ma sensu.
Czym jest zatem samoświadomość seksualna?
Samoświadomość seksualna, to uświadomienie sobie pełnej gamy fetyszy, minifetyszy, antyfetyszy i miniantyfetyszy.
Każdy facet i każda kobieta je ma.
Fetysze, minifetysze, antyfetysze i miniantyfetysze dotyczą jak powiedziałem wyżej 3 stref komunikacyjnych:
1. Wizualnej-fizycznej;
2. Psychicznej (osobowość, psychika)
3. Formy komunikacji emocjonalnej, erotycznej, okazywania namiętności.
ad1. Dla kogoś pożądany jest jakiś minimalny wzrost partnera. Na przykład dla wielu kobiet facet nie może być karłem. Ale są i takie, które mają słabość do karłów. Może chodzić o kolor włosów, czy wręcz długość włosów, może chodzić o stopy, dłonie, czy też ubiór (lateksy choćby), wagę, wielkość piersi, dla kobiet niekiedy wielkość penisa partnera itd. Do głównego fetyszu należy zaliczyć też wybór płci partnera (dla osoby jednoznacznie homoseksualnej partner odmiennej płci to antyfetysz, a własnej płci - fetysz, dla osobowości biseksualnej płeć może nie być wcale cechą związaną z fetyszem).
ad2. W kwestii dotyczącej osobowości, psychiki mam na myśli pewne cechy partnera, które są pożądane lub dyskwalifikują, a dotyczą cech niewizualnych i nieseksualnych. Na przykład dla jednej osoby bardzo ważna jest dobroć serca i uczciwość, a inne osoby gustują na przykład w gangsterach. Jedne osoby strasznie kręca stateczni, spokojni i odpowiedzialni, a innych bardziej osoby nieobliczalne i zwariowane. Istnieją cechy psychiczne potencjalnego partnera, których obecność jest absolutnie niezbędna i takie, które dyskwalifikują całkowicie.
ad3. Kwestia fetyszu w komunikacji emocjonalnej, erotycznej.
Chodzi tu o wszelkie formy okazywania namiętności, w tym rodzaj dotyku (niektórzy oczekują delikatności, inni brutalności), w tym formy bliskości fizycznej, rodzaj praktyk (np. bdsm), czy w naszej wampirycznej strefie - dla osobowości wampirycznej ważne, by partner chętnie dzielił się swoją krwią, a dla osobowości dawcy atrakcyjne jest pragnienie krwi u partnera, czyli osobowość wampiryczna.
Jest to wszystko ujęte w telegraficznym skrócie (inaczej musiałoby się chyba napisać całą książkę).
Najważniejszy wniosek:
Jeśli spotyka się antyfetysz z fetyszem, to osoby są seksualnie niedopasowane i ich związek jest na dłuższą metę niemożliwy.
Jeśli osobowość dawcy spotka się nawet z partnerem dominującym, ale mającym obrzydzenie do krwi, to związek nie ma sensu. Jeśli osobowość wampiryczna spotka się z kimś, kto ma lęk przed krwią, zranieniem - związek nie ma sensu. Dotyczy to dowolnej strefy z trzech wyżej wymienionych.
W kontekście tego, o czym tu napisałem - czy wampiryzm jest formą BDSM?
Myślę, że nie, myślę, że bdsm, to pojęcie zbyt wąskie, aby było warte głębokich rozważań.
Warto natomiast zastanowić się nad własnym zestawem fetyszy, minifetyszy, antyfetyszy i miniantyfetyszy.
Dla zachęty do takich rozważań i podzielenia się nimi z innymi naszkicuję zestaw tych moich:
ad1. (wizualne, fizyczne) Mój fetysz fizyczny materializuje sie w tym, że upragniona osoba musi być fizycznie kobietą. Nie mam innych jednoznacznych fetyszy dotyczących strony wizualnej, raczej są to ewentualnie minifetysze, których obecność "wzmacnia atrakcyjność", ale nie jest niezbędna.
Zatem moje minifetysze:
- mocne zęby, im mocniejsze, tym atrakcyjniej i nie chodzi tu o ich wygląd, tylko bardziej o siłę
- dłonie, na których widać pożyłkowanie.
Moje antyfetysze:
- zaniedbane zęby
- Bardzo duża nadwaga lub skrajna anorektyczność
- niedbałość o zdrowie i higienę.
ad2. W strefie psychicznej.
Fetysze:
natura silnie dominująca
Minifetysze:
otwartość, zdecydowanie, inteligencja, cechy psychopatyczne.
Antyfetysze:
natura jednoznacznie uległa
Miniantyfetysze:
niezdecydowania, osobowość typu "gdzie ją postawisz, tam stoi"
ad3. W strefie emocjonalno-erotycznej.
Fetysze:
Osobowość jednoznacznie wampiryczna, z pragnieniem gryzienia i krwi.
Minifetysze:
osobowość sadystyczna, brutalny dotyk
Antyfetysze:
osobowość masochistyczna lub osobowość dawcy, wstręt do krwi, delikatny dotyk
Miniantyfetysze
pragnienia z zakresu stereotypowego bdsm z użyciem akcesoriów.
Ciekawe, czy kogoś będzie stać na podobną auto-wiwisekcję
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez feminista dnia Nie 3:47, 11 Paź 2015, w całości zmieniany 5 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 9:46, 17 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nic Płeć: Kobieta
|
|
Astrid chyba mamy coś wspólnego Ja BDSM nie lubię z tego co czytam, nie odnalazłabym się tam.. no chyba że jakieś lekkie formy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 16:46, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lublina okolice Płeć: Mężczyzna
|
|
czasem jako niewolnik swojej Pani wykonuje jej polecenia
ale nic więcej , jakoś nas to nie kręci hi hi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 15:54, 28 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nic Płeć: Kobieta
|
|
chyba że do sado maso możnaby doliczyć gryzienie przez wampira to ok, jak najbardziej tak x)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 21:36, 28 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lublina okolice Płeć: Mężczyzna
|
|
W chwila pełnych uniesień przez zapytanie wprost,a może z nie nacka.
W chwilach kiedy skrzą się świadomie oczy tego co ma się stać niebawem.
Kiedy wiesz że uronię tylko cząstkę.
Wampir
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 0:52, 29 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 21 Cze 2011
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
ladydarc napisał: |
chyba że do sado maso można by doliczyć gryzienie przez wampira to ok, jak najbardziej tak x) |
To bardzo dobra cecha dawcy, że gryzienie przez wampirycznego wzbudza pozytywne emocje.
Mam to samo w odniesieniu do gryzienia przez wampiryczną.
W ogóle uważam, że masochizm (i rzecz jasna - sadyzm) jest zbyt wąsko pojmowany.
Zwykle mówi się, że masochistą jest ktoś, komu przyjemność sprawia doznawanie bólu. Czasem tak może być, jeśli ból jest dla takiej osoby fetyszem. Jeśli przyjrzysz się mojej wypowiedzi tam wyżej, o fetyszach, to zauważysz, że wszystko co dotyczy seksualności jest w takim ujęciu fetyszem czy też antyfetyszem.
Zatem gdy ból nie jest fetyszem masochisty, to co?
Przede wszystkim dla masochistycznej osobowości istotą jest oddanie i rozkosz/spełnienie osoby, której się oddajesz. Gdyby było inaczej, to masochiści (których jest co najmniej 4 %) chodziliby pocięci, wkładali palce do kosiarki, albo wkładali palce do ognia, żeby się karmić własnym bólem.
Taki rodzaj masochizmu uważam jednak za patologię, bo nie jest on skierowany w stronę drugiej osoby. Wartość ma masochizm, który jest oddaniem. A fetysz powiązany z masochizmem mogącym budować więź może być różny, na przykład dawca może chcieć dawać rozkosz wampirowi, który gryzie, ale nie chciałby być np. bity czy poniżany. Inni mogą mieć inne profile. Od strony osoby sadystycznej patrząc - bezosobowy sadyzm skierowany w stronę osób czy zwierząt także jest patologią. Wartość ma, gdy potrafi zbudować więź, np. osoba wampiryczna gryzie, żeby karmić się krwią i oddaniem. Inny rodzaj osobowości sadystycznej może budować więź poprzez potrzebę władzy nad bliską osobą, która tę potrzebę władzy rozumie i potrafi pokochać (masochizm psychiczno-fizyczny).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 11:02, 23 Gru 2015
|
|
|
Dołączył: 18 Gru 2015
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
Generalnie nie popieram dominacji z żadnej strony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:13, 23 Gru 2015
|
|
|
|
feminista napisał: |
Od strony osoby sadystycznej patrząc - bezosobowy sadyzm skierowany w stronę osób czy zwierząt także jest patologią. |
Ktoś może powiedzieć że każde krzywdzenie człowieka nawet za jego zgodą jest patologią (bo de facto jest, to odchył od normy).
Gdybyśmy uznali masochizm lub sadyzm za normę (czyli zachowanie akceptowalne społecznie, powszechne, co za tym idzie - mogące je pokazywać na prawo i lewo tak jak normalne zachowania), to dopiero byłaby patologia społeczna.
Dzieci dorastałyby w takim widoku rodziców (dziecko zawsze przypadkiem usłyszy lub zobaczy to czego nie trzeba), wyrastały by na wyprute z empatii, uczuć i kierowały sadyzm na osoby bierne, początkowo zwierzęta, młodsze rodzeństwo, słabsze dzieci w szkole, kto wie jak daleko kto by doszło.
Dlatego uznawanie tego za normę jest groźne społecznie. Nie chcę sobie wyobrażać miny kilkuletniego dziecka który widzi jak jego matkę ojciec bije bo nieprzytomności - praktycznie wtedy całe dzieciństwo ma z góry skreślone, zawsze wyrośnie zaburzone, dziecku nie wytłumaczysz" ona to lubi", dla dziecka ból to krzywda, a pranie dziecku mózgu idiotyzmami w stylu "krzywda jest tylko wtedy gdy ktoś tego nie chce", dziecko nie będzie umiało zawsze rozpoznać gdy ktoś tego chce a gdy ktoś tego nie chce, może powiedzieć, że myślało, że ktoś chce, a dobrze udawało, by dać mu większą satysfakcję. Podobnie jak pranie ludziom mózgu rzeczami typu "żyj tak jak chcesz, wedle swojej moralności i tylko swojej" - dlaczego właśnie islam ma nad nami przewagę, bo mają swój zepsuty system wartości, dla którego są w stanie umrzeć. Ateista nie umrze, nie poświęci się bo nie wierzy w boga. Dlatego ludzie wierzący muszą stanowić większość, muszą istnieć w społeczeństwie bo są w stanie się poświęcic wiedząc że czeka ich za to nagroda.
Pewnymi rzeczami nie można emanować na prawo i lewo, bo można spowodwać u kogoś w najgorszym wypadku traumę. Nie mówię o postronnych ludziach tylko o całym mechaniźmie więzi. Człowiek nie jest samotną wyspą i wpływa na innych tak jak inni na jego, zwłaszcza na kształtujący się umysł.
Jeśli uznać zabijanie za czyjąś zgodą za normę, młody, kształtujący się człowiek wyrobi sobie opinie że zabijanie w końcu nie jest złe jeśli je dobrze umotywuje, więc je dobrze umotywuje. Dlaczego miałby w końcu nie zabijać skoro mógłby je dobrze zmotywować.
feminista napisał: |
Wartość ma, gdy potrafi zbudować więź, np. osoba wampiryczna gryzie, żeby karmić się krwią i oddaniem. |
Tak, ale dlaczego osoba prawdziwie sadystyczna miałaby się zakochać w jakimś masochiście, skoro może go wykorzystać i zaspokoić swój sadyzm w pełni - i fizycznie i psychicznie? Dlaczego pić szklankę do połowy jak można wypić pełną i całkiem się nasycić? Dlaczego hipotetycznie osoba sadystyczna miałaby się zadowolić kimś słabym?
Może wręcz przeciwnie - chciałaby kogoś kto ją zdominuje jeszcze bardziej, jest agreswywny i da jej poczucie bezpieczeństwa. Dlaczego masoschista miałby osobie sadystycznej dać poczucie bezpieczeństwa? Prędzej ona jemu, a nie on jej. Skoro nie miałaby ani od niej poczucia bezpieczeństwa prawdziwego - bo jeśli ktoś przyzwala na ból to nie jest agresywny, skoro nie jest agresywny nie będzie w stanie jej obronić (dlatego przykładowo kobiety nie lubią zniewieściałych mężczyzn tylko agresywnych bo wiedzą że są w stanie zapewnić im bezpieczeństwo, im więcej damskich cech w mężczyźnie tym gorzej).
Mi się masochizm kojarzy jako osoba która pozwala na robienie sobie z niej zabawki. Trzeba jednak wiedzieć że nawet najlepsza zabawka kiedyś się nudzi. Skoro ktoś przyzwala na to by go "krzywdzić" to dlaczego traktować go poważnie? Takie przynajmniej jest moje zdanie w tym temacie bo rzeczywistość jest nia zawsze tak przewidywalna i lukrowa jak ktoś sobie zażyczy i zaplanuje. Moim zdaniem relacje oparte na tym... miłość moim zdaniem nie idzie w parze ze "krzywdzeniem" tego typu. Być może przyjemność i podniecenie wskutek zaburzenia, ale nie miłość. Miłość to nie jest oszpecanie swojego partnera, niszczenia zdrowie. Mówię tu o prawdziwym bdsm, katowaniu człowieka, nie o lekkich formach urozmaicenia typu lekka dominacja (to zrozumiałe z biologicznego punktu widzenia że mężczyzna dominuje i kobiety takich lubią). Nie jestem w stanie uwierzyć że człowiek skatowany do nieprzytomności, krwawiący, kocha swojego "kata". Skoro uznajemy za patologię gdy osoba zakocha się w mordercy swoich rodziców, to nie wiem dlaczego to uznać za normę, takie zachowanie. Przykro mi jestem zbyt ograniczona by to zrozumieć (wszak dobrze mi żyć z moim ograniczeniem). Powiedzenie komuś jak daleko może się posunąć, na ile może sobie pozwolić by go "krzywdzić", wyznaczanie granicy to nie jest żadna prawdziwa krzywda. To jest teatr. Dlaczego skoro to kabaret, to sadysta ma się trzymać swojej roli, skoro może improwizować i mieć więcej wrażeń? Kto poważnie traktuje kabarety.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 17:17, 23 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:32, 23 Gru 2015
|
|
|
Dołączył: 21 Cze 2011
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
Albo nie rozumiesz, albo udajesz, że nie rozumiesz.
Nazwałem patologią to, co wykracza poza zasadę "chcącemu nie dzieje się krzywda". Czego nie rozumiesz w tej prostej zasadzie? To zasada moralno-prawna możliwa do przyjęcia przez ogól społeczeństwa, gdyby istniało lobby zdolne to wyłożyć.
Osobną sprawą jest zbadanie, czy osoba jest "chcąca" czy zmanipulowana.
Jednak narzędzie badawcze, a zasada, to dwie różne rzeczy, których nie należy ze sobą mieszać.
Nie ulega wątpliwości, że istnieją jasne i oczywiste sytuacje, w których mamy do czynienie z "chceniem" dwóch dorosłych ludzi wolnych i odpowiedzialnych. I do tego nikt nie powinien się mieszać, a się powszechnie miesza.
Na pytania, które zadajesz w swoim przydługawym poście odpowiedz sobie sama w tym duchu jakkolwiek chcesz. Masz do tego prawo, ja wyraziłem swoje zdanie i możesz mieć inne, jakiekolwiek chcesz.
Zasada dowolnego działania wobec dowolnej osoby bez jej zgody nigdy nie będzie moralnie akceptowalna, bez względu na to, w jakim kierunku ludzkość po-ewoluuje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez feminista dnia Śro 17:35, 23 Gru 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:56, 23 Gru 2015
|
|
|
|
To Ty nie zrozumiałeś tego co ja napisałam. To że chcącemu nie dzieje się krzywda - jak najbardziej. Z tym że to musi się odnosić do polityki i prawa, bo inaczej będzie paranoja, jak ktoś z niedouczenia lub głupoty daje się oszukać, manipulować, to już tylko jego problem. Jeśli "chcącemu nie dzieje się krzywda" odnosić filozoficznie/moralnie to kobieta którą zgwałcono sama jest sobie winna bo to jej wina że była w danym miejscu w którym był gwałciciel. Ale chyba nie proponujesz uznawania za normę pedofili, nekrofili, kanibalizmu, masochizmu i sadyzmu skrajnego i takich różnych? Czy się mylę i jesteś za "legalizacją"? Chcesz żyć w takim społeczeństwie? To że nie jest to normalne nie musi oznaczać że ludziom nie wolno tego robić - niech sobie robią co chcą, ale muszą się z tym liczyć, że ktoś może ich podać do sądu gdy posunął się za daleko i nie skończy się na fantazjowaniu. Jeśli kochany sadysta skatuje masoschiste, i stwierdzi masoschista, że jednak mu się nie pdoboało, pójdzie do sądu, ranny to wygra sprawę i sądu nie będzie interesowało że wyraził na to wcześniej zgodę tylko jego stan fizyczny i zdrowie bo to uszczerbek na zdrowiu, czemu nie można zaprzeczyć. Nie wolno katować zwierząt i ludzi. To że wcześniej na to pozwolił - co z tego? Faktem jest że naruszył jego cielesność. Niech robią sobie we dwójkę w sypilani najróżniejsze tortury, ale jako dorośli ludzie zgodnie z zasadą chcącemu nie dzieje się krzywda, muszą się liczyć z ewentualnymi konsekwencjami tego i nie mają prawa wymuszać na społeczeństwie że to jest normalne i ma być uznane za akceptowalne społecznie, nie ma prawa żadna mniejszość wymuszać na większości. Im więcej "otwartości" tym większe cofanie. Może taka nekrofilia nie jest np. krzywdą. Bo trup nie żyje. Ale to nie oznacza, że można to uznać za normę i niech nekrofile buszują legalnie po cmentarzach. Musimy mieć jakieś zasady bo będziemy zacofani. Gdyby nekrofilia była normalna to człowiek byłby w stanie wydać potomstwo z trupem. Gdyby kanibalizm był normalny to ludzie zjadaliby się nazwzajem i w końcu nikt by nie pozostał. Gdyby pedofilia była normalna dzieci by poumierały, a w najlepszym wypadku miały traumy. Gdyby sadyzm i masochizm były uznawane za normalne, nie patologiczne, byłoby to, o czym pisałam w swoim "przydługawym poście". Dlatego społecznie trzeba to uznawać za patologię dla dobra społeczeństwa. "Normalny" masochista i sadysta (podkreślam że mówię o prawdziwym bdsm, a nie o zabawie w pana i uległą z różnymi zabaweczkami) wiedzą, że ich postępowanie nie jest normalne. Tak jak "normalny" homoseksualista wie, że nie ma prawa adoptować dzieci bo je zaburzy. Tylko dewiant będzie chciał w takim przypadku je zaadoptować, podobnie jak tylko dewiant będzie wmawiał że katowanie swojego partnera do nieprzytomności za jego pozwoleniem jest normalne gdy ten ledwo żyje, że ta relacja jest normalna i pełna miłości. Jesli dla kogoś miłość jest bólem to bez obrazy ale moim zdanime jest to zaburzenie, bo miłość ma sprawiać człowiekowi przyjemność, a jeśli ból sprawia przyjemność, to chyba jest coś nie tak. Ból jest po to by człowiek wiedział że czegoś mu nie wolno bo jest to dla niego złe lub jest to alarmujący sygnał że coś się dzieje np z jego zdrowiem. Jeśli ten mechanizm działa odwrotnie - to nikt nie zaprzeczy że działa odwrotnie, a skoro działa odwrotnie to nie jest normalny i jest patologią.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:57, 23 Gru 2015
|
|
|
Dołączył: 21 Cze 2011
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
Mylisz znowu to samo: to czy kobieta została zgwałcona czy nie, to pytanie o narzędzie badawcze, a nie o zasadę. Określiłem (definicyjnie) patologię, jako naruszenie zasady "chcącemu nie dzieje się Krzywda", nie podejmuję bezsensownej dyskusji na temat co jest "normalne", a co nie w innym kontekście.
Przestań manipulować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez feminista dnia Śro 18:02, 23 Gru 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 18:07, 23 Gru 2015
|
|
|
|
Nie uważasz że rozmowa tylko w jednym, wybranym przez Ciebie kontekście, to forma manipulacji i zaściankowości?
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 19:07, 23 Gru 2015
|
|
|
Dołączył: 21 Cze 2011
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
Możesz rozmawiać w dowolnym kontekście i mieć inne zdanie, a także przyjąć definicje rozszerzające zupełnie inne niż moje. Niczego nie zamierzam Ci narzucać.
Proszę tylko nie manipulować moimi słowami.
Weź także pod uwagę, że spory o definicje są pozbawione sensu, jeśli definicje są jasno zakreślone, a mam nadzieję, że ja zakreśliłem swoje wystarczająco jasno.
Proszę, zakreśl swoje definicje odmiennie, wystarczająco jasno i wówczas po prostu będziemy się "pięknie różnić". Po prostu nie atakuj człowieka za odmienne poglądy. Wygłoś swoje i tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 19:44, 23 Gru 2015
|
|
|
Dołączył: 09 Wrz 2015
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
|
Dobra, załóżmy że wszyscy są manipulatorami i ch*j. Skończcie już to, bo ciągnięcie tego dalej nie ma sensu i każdy powinien to zauważyć. Macie odmienne poglądy i na ch*j drążyć temat, tym bardziej że to do niczego nie prowadzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) |
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|