Polecam

Zaintrygowany

Polecam książkę Michelle Belanger "Wampiry same o sobie"

Zafascynowany

Co Ci się w niej najbardziej podobało?

Zaintrygowany

To że opowiada prawdziwe historie...

Zafascynowany

Co myślisz o tym, jak rozwinęła się kultura wampiryzmu w USA? Myślisz, że to właściwy kierunek?

Zaintrygowany

Przynajmniej jest to jakikolwiek kierunek u nas nie ma żadnego Sad

Forum prawie puste...a przeglądając je widzę że kiedyś było inaczej.
Tak jakby to była tylko przemijająca moda.
Parę lat temu tak było z Indiami:prawie do każdej gazety dołączony film indyjski,festiwale filmów ind. w kinach,imprezy z indyjską.muzyką itd było też forum potem moda minęła,forum opustoszało a w końcu zostało zamknięte.
Nie znoszę czegoś takiego-albo się czymś interesuje albo nie.Jak to jest że po paru latach już mnie to "nie kręci"?
Podążanie za modą?

Zafascynowany

Oczywiście, że się działo. Kiedyś była BloodLuna, gdzie codziennie można było pogadać z wieloma i kwitła wymiana krwi. Potem padł serwer i już nie miał kto tego odbudować. Przeminęło.
I tak, moda ma z tym wiele wspólnego. Wielu by chciało, wielu próbowało, ale może nie każdy zapomina. Może gdzieś tam ktoś jeszcze po cichu skrywa w sobie tą cudowną cząstkę, której nie rozumie i nie rozwija. Niektórzy nie mają też potrzeby otaczania się swoimi.

Moderator

Moim zdaniem cisza tutaj, to efekt wynikający z naszej mentalności. Gdy ktoś próbował się porozumieć z kimś osobiście, to trafiał na hejt. A powiedzcie mi, gdzie mają się poznawać dawcy z biorcami i odwrotnie?
Za dużo także dumania na temat mitów. W USA po prostu jedni piją krew, a inni ją oddają. To prostsze, niż się wydaje.
Jeśli to się zmieni, to forum się zapełni.

Zafascynowany

W tym wszystkim jest sporo racji. W Stanach jednak, jest dużo więcej ludzi i jednocześnie więcej Wampirów, ma kto tworzyć społeczność i paru zapaleńców podtrzymuje jakieś zwyczaje, a przynajmniej zrzesza zainteresowanych. Brak odzewu to nie tylko wina hejtu. Tutaj... jest nas dużo mniej, tak samo dawców. Fala przypłynęła, zrobił się chaos i odpłynęła zabierając ze sobą dużo więcej. Żeby chociaż dało się podbić "statystyki" zaangażowaniem...

Moderator

Styx - cieszę się, że tu jesteś. Właśnie takich ludzi tu potrzeba i moje stwierdzenie, to nie woń kadzidła, tylko realna ocena.
Proszę także wszystkich, żeby nie promować żadnej ideologii na forum, a mam tu na myśli jakiekolwiek -izmy (z wyjątkiem wampiryzmu oczywiście, który ideologią nie jest, tylko częścią ludzkiej natury).
W Stanach jest kilkakrotnie więcej ludzi, więc i wampirów-dawców jest więcej, ale to nie tłumaczy marazmu na naszym forum, marazmu który powinien zamienić się w autentyczny kontakt i rozmowy.
Podług mojej oceny więcej niż jedna osoba na 100 ma w sobie pragnienie krwi i problem w tym, że ludzie się do tego nie przyznają. Albo uważają to za niedopuszczalne.
To jest miejsce dla ludzi, którzy w końcu zaakceptują swoją naturę i zechcą żyć w zgodzie z nią, a nie z jakąkolwiek zewnętrzną ideologią.
Zamęt o którym piszesz wynika z tego, że jak zauważyłem na dotychczas odwiedzanych forach wampirycznych - sieją go ludzie mylący autentyczny wampiryzm z hollywoodzkimi wyobrażenia o wampirach. Wampiryzm czy natura dawcy, to stan umysłu i nie ma nic wspólnego z fizycznych wyglądem, ani nadnaturalnymi możliwościami. Wampirem może być potencjalnie każda przypadkowo spotkana osoba na ulicy, zaprzeczająca wszelkim wyobrażeniom hollywoodzkim i ta prawda jest truizmem, który trzeba przyjąć do wiadomości.
Jeśli - jak powiadasz - fala odpłynęła, to może właśnie dobrze, może zamiast mitomanów pojawią się prawdziwi ludzie zainteresowani wampiryzmem.

Zaintrygowany

Szanuję twoją opinię drogi feministo. Owszem. Jestem z tych co nie wierzą w wampiryzm ludzki. I nie. W hollywoodzki też nie jak to nazwałeś. Wierzę w osobny gatunek jakim są wampiry. Dla mnie ludzie, którzy mają tam jakiś stan umysłu, pragną krwi i ją spożywają są po prostu chorzy psychicznie. Ich pragnienia i czynności kłócą się z naturą ludzką. Odstają od normy. Oczywiście nie chcę ani nie chciałem tym nikogo obrazić. To po prostu moja opinia i moja wiara. Każdy może uważać inaczej. I nie wysysam też wiedzy z filmów i książek o wampirach typu bardzo znany i żenujący "Zmierzch" dla większości. Moja wiedza o tym gatunku pochodzi z innego źródła, którego nie mogę zdradzić. Z tym, że te forum umiera czy już umarło to racja. Brakuje ludzi takich jak Pan Styx, bo te forum jest przeznaczone dla takich osób, a nie dla takich jak ja i "walka" między tymi wiarami mogła doprowadzić do upadku tego forum. Jednak sądzę, że kiedyś się podniesie. Pytanie co ja tu jeszcze robię. Chyba z nudów i ciekawości. Nie chcę tu siać zamętu jak to napisałeś. Ciekawi ludzie tu wchodzą z którymi można porozmawiać bez oceniania co niestety w dzisiejszych czasach jest bardzo znikome, a i też poznać bardziej naturę ludzką, która może być wieloraka i wychodzić poza ramy systemu jaki został zaprogramowany w człowieku.
Mam nadzieję, że nie uraziłem nikogo. Chciałem wyrazić tylko moje zdanie.
Pozdrawiam,
Nieznajomy

Moderator

Zaintrygowany

Napisałem, że nie chciałem tym nikogo urazić czy też skrzywdzić i nie miało to tego na celu. Jeśli ktoś się poczuł źle przez te słowa to proszę o wybaczenie. Zaznaczam jeszcze raz, że nie miałem tego na celu i proszę o zrozumienie. Chciałem wyrazić tylko swoje zdanie, które jak widać nie mogę. Obiecuję nie powtórzyć tego błędu drogi feministo.
Pozdrawiam

Zafascynowany

Moderator

Całkowita akceptacja przeciwieństwa nie jest możliwa. Gdy ktoś się będzie upierał, że 2+2 w systemie dziesiętnym równa się 385, a nie 4, to po prostu pisze bzdury. Wiem, że umysły przeorane marksizmem antykulturowym wierzą w tak zwany "dyskurs", który uprawnia każdego do głoszenia dowolnych bzdur z żądaniem równouprawnienia dla każdej wypowiedzianej głupoty, a dyskurs wygrywa ten, kto przy pomocy większości osiągnie aplauz gawiedzi, a nie ten, kto mówi do rzeczy, ale zapewniam, że to nie prowadzi do niczego sensownego.
Ponadto nie wypada na forum wampirycznym nazywać ludzi "chorymi psychicznie" tylko dlatego, że czują pragnienie biorcy czy dawcy krwi, bo w końcu jest to istota samego wampiryzmu.
Nie zgadzam się na OBRAŻANIE LUDZI.
Głoszenie wiary w jakieś nadnaturalne istoty nie będące ludźmi i przyznawanie im wyłącznie prawo do pragnienia krwi powoduje takie zachowania, jakie wielokrotnie obserwujemy na tego typu forach: ludzie opowiadają o sobie niestworzone rzeczy, że mają bladą cerę, przyspieszenie, nadnaturalne zdolności i żyją tylko nocą. Dlaczego? Bo jak przyznają się do tego zwyczajnie, to ktoś ich nazwie chorymi psychicznie.
Na liście chorób psychicznych wampiryzm nie funkcjonuje.

Zafascynowany

Możliwe jest pogodzenie się z faktem, że ktoś ma odmienne zdanie.
Nie mówimy o rzeczach oczywistych, tym bardziej dla tych, którzy nie są w stanie pojąć ogromu doświadczeń, jakie nas dotykają.
Ludzie boją się i szykanują, bo nie są w stanie czegoś poznać z powodu fizycznych albo mentalnych ograniczeń. Jeśli nie potrafią dziś być mega Vampem żeby móc to ocenić, to chyba nie powód, by ich winić. Zresztą obwinianie to kwestia woli.
Rozumiem, że uraziła Cię tamta wypowiedź i musisz dbać o uciszenie ewentualnej agresji na forum. Zewnętrzy świat postrzega nas inaczej niż byśmy chcieli, ale nic nie zwojujesz mieczem.
Wampiryzm może i nie, jako definicja. Za to takie postrzeganie siebie funkcjonuje jako urojenia i to są często mocne podstawy do zdefiniowania choroby. Ponoć w psychiatrykach jest masa Jezusów, a dalej w księżce Jezusowania nie ma.
Osobiście - nie wiem, co byłoby na kozetce u psychiatry, ale coś na uspokojenie by mi się przydało ;P

Nie wbijajmy sobie nawzajem ostrzy, wszyscy krwawimy.